piątek

16. Zagrajmy w twoją grę Horan, ale tym razem to ja rozdaję karty. | Chloe

Uszanuj moje godziny spędzone na pisaniu i pozostaw po sobie komentarz :)

Stanęliśmy przed bramą Wesołego Miasteczka. Niall zapłacił za bilety i weszliśmy na teren wszelkich atrakcji.
-Na co pierwsze chcesz iść księżniczko?-Spytał spoglądając na mnie. Skrzywiłam się, słowo jakim mnie określił kojarzyło mi się z domem.
-London Eye.-Uśmiechnęłam się delikatnie. Szłam koło niego, jego palce lekko muskały moje, a po chwili chwycił moją dłoń. Spojrzałam na niego zdziwiona odsuwając się.-Co ty robisz?
-To co mi się podoba.-Mruknął przyciągając mnie bliżej siebie. Widocznie nie miałam tu nic do gadania. Zacisnęłam palce kiedy przeciskaliśmy się przez tłum idący w przeciwną stronę. Nie wiem dlaczego, ale nie chciałam go stracić z oczu, a fakt, że trzymał mnie za rękę uspokajał moje szalejące serce, kiedy jakaś wysoka osoba zasłaniała jego plecy. Dotarliśmy pod wybrane miejsce, a ja prawie dostałam zawału kiedy nie czułam jego uścisku i go nie widziałam. Rozejrzałam się chcąc wypatrzyć liliowe włosy. Pisnęłam czując gorące dłonie na mojej gołej skórze.-Spokojnie księżniczko, to tylko ja.-Śmiał się z mojego pisku, odwróciłam się do niego przodem.
-Możemy już mieć to za sobą?-Mruknęłam.
-Nie podoba ci się?-Staliśmy w kolejce, owinął swoje ręce wokół mojego pasa. Nie protestowałam, to było całkiem przyjemne.
-Gdybym nie została do tego zmuszona byłoby lepiej.
-A jednak mi nie uciekłaś.-Położył swoją głowę na moim ramieniu. Nie był teraz gburowatym kretynem, więc nie umiałam mu powiedzieć, żeby mnie nie dotykał.
-Chyba miałam jakieś zaćmienie myśli.-Westchnęłam opierając się o niego.-Dziękuję za kwiaty.-Szepnęłam.
-Co?-Spojrzał na mnie zdziwiony.
-Nie udawaj głupka, kto inny podpisał by się 'N', są śliczne, moje ulubione.
-Wiem, że to są twoje ulubione.
-Skąd?-Popatrzyłam na niego.
-Ma się swoje sposoby.-Uśmiechnął się bezczelnie i musnął mój nos. Tego było za wiele.
-Pozwoliłam się objąć, nie przeginaj.
-Rozumiem, że idziemy małymi kroczkami?
-Idź se tymi małymi kroczkami, ale ja nie zamierzam ślimaczyć.-Znów się roześmiał, a kolejka posunęła się do przodu. Ciągnęliśmy rozmowę na różne tematy, aż nie dotarliśmy do naszego wagonika. Usiedliśmy obok siebie, a on objął mnie w pasie.-Niall.-Westchnęłam.
-Zabierz ją jeśli nie chcesz.-Na jego usta wpełzł cwaniacki uśmieszek. Nie zareagowałam, tylko się na niego patrzyłam.-No właśnie, podoba ci się.-Szepnął do mojego ucha. Otworzyłam usta by zaprzeczyć, ale nie umiałam. Tak, podoba mi się.-A to ci się podoba?-Zaczął całować moją skórę od ucha do obojczyka. Nie chciałam tego, moje ciało zbuntowało się przeciwko mnie. Zaczęłam zyskiwać z tego przyjemność. Odchyliłam głowę dając mu większe pole do popisu. Przygryzał ją i zasysał w kilku miejscach. Nie umiałam go powstrzymać. Przez moje ciało przeszły dreszcze, kiedy jego usta odbijały się o mój brzuch. Odsunął się i spojrzał na mnie.-Wiedziałem, że to ci się spodoba.-Usiadł, a ja normowałam mój oddech patrząc na niego.-Pewnie sprawiam ci problem, a wiesz, że z nimi najlepiej się przespać.
-Mam 99 problemów, ale ty nie będziesz żadnym z nich*.-Mruknęłam odsuwając się.
-Nie mów, że ci się nie podobało.-Uśmiechnął się, był zbyt pewny siebie.
-Nawet jeśli to nie chcę tego powtórzyć.
Cholera, jego usta są strasznie gorące. 
-Kogo chcesz przekonać księżniczko? Mnie czy siebie?-Spojrzał na mnie jak na idiotkę. Nie odezwałam się. Oparłam czoło o szybę i wyjrzałam przez nie. Spoglądałam na niego w odbiciu, wziął swój telefon do ręki i zawzięcie z kimś esemesował. Westchnęłam znudzona i czym prędzej opuściłam wagonik kiedy London Eye się zatrzymało. Chłopak wyszedł za mną.-Na co teraz masz ochotę?-Szepnął do mojego ucha.
-Chcę jakiegoś pluszaka.-Powiedziałam spoglądając na pluszaka w kształcie misia. Podążył za moim wzrokiem i zaczął się kierować w stronę stoiska, a ja za nim.
-Wygram ci go.-Spojrzał na mnie a potem na mężczyznę za ladą.-Ile muszę zbić, żeby dostać białego misia?
-Trzy piramidy. Ma pan pięć rzutów.-Starszy pan położył przed Niallem piłeczki, a ten podał mu banknot. Pierwsze dwie piramidy poszły po jednym rzucie. Trzeci rzut spudłował, czwarty tak samo. Spojrzał na mnie podrzucając ostatnią piłeczkę w dłoni.
-Jeśli wygram ci tego misia, to dostanę swoją nagrodę?-Uśmiechnął się bezczelnie.-Całusa?-Otworzyłam buzię żeby zaprzeczyć, ale mnie wyprzedził.-W policzek, ok?-Uniósł brew, a ja niechętnie pokiwałam głową. Chłopak poszerzył swój uśmiech i wycelował prosto w środek piramidy zbijając wszystkie puszki. Mężczyzna podał mu wybranego misia i odeszliśmy kawałek. Niall przytrzymał mnie i podał pluszaka.-A teraz nagroda.-Wyszczerzył się. Stanęłam na palcach, a on nadstawił policzek. W ostatnim momencie odwrócił twarz, moje zimne wargi zatknęły się z jego gorącymi ustami. Czego innego mogłam się spodziewać po Niallu? Chwilowo znieruchomiałam, Horan pogłębił pocałunek kładąc jedną dłoń na moim pasie, a drugą na karku. Powoli się odsunął patrząc mi w oczy i uśmiechając się.-Podobało ci się?-Pogłaskał mój policzek swoim kciukiem.
-Najbardziej z wszystkiego.-Odpowiedziałam za nim zdążyłam pomyśleć. Momentalnie kiedy sobie uświadomiłam co wyszło z moich ust policzki zrobiły mi się czerwone. Chłopak śmiał się ze mnie.
-Uwierz mi, pokażę ci coś co bardziej ci się spodoba.-Objął mnie, a ja strąciłam jego rękę, na co wybuch głośniejszym śmiechem. Spojrzałam na niego zdenerwowana i poszłam przed siebie.-Uciekasz ode mnie?-Chichotał, a ja szłam przed siebie. Kiedy pomiędzy samochodami na parkingu znalazłam moje auto Horan odwrócił mnie i posadził na masce. Rozszerzył moje nogi i stanął pomiędzy nimi, kładąc dłonie na moim pasie. Patrzyłam w jego błękitne oczy i znów pozwoliłam się pocałować. Jego usta idealnie pasowały do moich. Kiedy poprosił o wejście pozwoliłam mu. Zimny kolczyk w jego języku zostawiał metaliczny posmak i doprowadzał mnie do szaleństwa, dodatkowo kciukami kreślił kółka na moim brzuchu. Jego telefon zaczął dzwonić, nie przejmował się tym, bardziej się skupił na moich ustach i ramiączku od stanika. Zdjęłam z jego głowy czapkę i ubrałam na swoją. Zagrajmy w twoją grę Horan, ale tym razem to ja rozdaję karty. Przejechałam dłońmi po jego kroczu, kiedy usłyszałam satysfakcjonujący mnie jęk odsunęłam się.
-Koniec dobrego na dziś Horan.-Uśmiechnęłam się bezczelnie i wsiadłam do samochodu. Wyjechałam z miejsca patrząc na jego zdziwioną minę. Przetarłam usta dłonią i odłożyłam snapbacka na siedzenie pasażera. Chcąc nie chcąc pokierowałam się do domu Justina. Szybko trafiłam pod jego dom, po dość długim wahaniu się wysiadłam i zapukałam do drzwi, sprawdzając czy udało mi się zakryć włosami wszystkie ślady po Niallu. Otworzył mi Bieber we własnej osobie, na jego usta wpłynął szeroki uśmiech kiedy mnie zobaczył i od razu zamknął mnie w uścisku. Również go objęłam uśmiechając się.
-Hej Chloe, co cię tu sprowadza?-Spytał odsuwając się delikatnie.
-Nie mogę już odwiedzić kumpla?-Zachichotałam.
-No oczywiście, że możesz. Zapraszam do środka.-Zrobił mi miejsce, a ja przekroczyłam próg.-Czuj się jak u siebie.-Zamknął za mną drzwi.
-Nie chcesz żebym się tak poczuła.-Zaśmiałam się odwracając w jego stronę.
-Może głodna?-Spytał rozbawiony, a ja ochoczo pokiwałam głową.-Co powiesz na tosty?
-Jezu, czytasz mi w myślach?
-Może.-Zachichotał idąc do kuchni. Jego śmiech jest na prawdę słodki i do tego te dołeczki. Poszłam za nim.
-Mogę ci jakoś pomóc?-Spytałam opierając się o framugę. Chłopak pokręcił głową wyciągając wszystko co potrzebował. Mimo to wzięłam nóż ze stojaka i zaczęłam kroić pomidory i posmarowałam chleb masłem. Resztę zrobił Justin. Usiedliśmy na kanapie z talerzami w rękach i zaczęliśmy jeść tosty. W pewnym momencie zaczęłam się śmiać widząc majonez na jego policzku. Spojrzał na mnie zdziwiony, a ja ujęłam jego twarz w dłonie i starłam majonez ze skóry. Uśmiechnęłam się, patrząc w jego oczy pokiwałam głową. Kiedy otwierałam usta chcąc coś powiedzieć jego wargi lekko dotknęły moich co przeszło w delikatny pocałunek. Uśmiechnęłam się delikatni i drugi raz złączyłam nasze usta, układając dłonie na jego karku. Czułam jak jego miękki kciuk głaszcze mnie po policzku. Jego usta były trochę szorstkie, ale całował na prawdę dobrze. Odsunął włosy z mojego ramienia i nachylił się by pozostawić pocałunki na mojej szyi. Nie doczekałam się tego, spojrzał na mnie, widocznie wkurzony.
-Lubisz bawić się uczuciami, co nie?-Prychnął zwiększając odległość między naszą dwójką.
-Co? Nie. Cholera.-Mruknęłam pod nosem. Chłopak spojrzał an mnie pytająco, a ja westchnęłam odwracając wzrok.-Po prostu byłam wcześniej z Niallem w Wesołym Miasteczku i on to mi zrobił, nie chciałam tego.-Spuściłam głowę.-Ale taki jest Niall...
-Skrzywdził cię?-Jego kłos szybko przybrał troskliwy ton. Chwycił delikatnie moją dłoń, a drugą uniósł mój podbródek zmuszając do spojrzenia na siebie.
-Nie, mi się to... uh... podobało.-Mruknęłam cicho.
-A nasz pocałunek? Podobał ci się?-Spytał niepewnie.
-Huh, tak.-Przygryzłam wargę, przysuwając do niego delikatnie. Nie chciałam chłopaka, ale Justin wydawał się bardzo troskliwy. Przejedziesz się na tym Chloe. Podpowiedziała mi podświadomość, ale nie posłuchałam jej i złączyłam nasze usta.


*Cytat z piosenki Ariany Grande - Problem ft. Iggy Azalea
Pierwszy wakacyjny rozdział! Udanych i bezpiecznych wakacji. ^^
EDIT: O ja pierdole 21.listopad - KOSOGŁOS cz. 1 <333


11 komentarzy:

  1. Jej pierwsza. Mam mieszane uczucia co do rozdziału od razu mówiąc pozytywne. Po pierwsze Niall taki OMG boski i wgl, ale Justin taki AWW, że o Jezu. No nie wiem za którym być, bo lubię brunetów o brązowych oczach ale też lubię blondynów o niebieskich oczach. Hahaha no i kocham ich obu. Rozdział bardzo mi się podobał. Szkoda, że taki krótki ale najważniejsze że dodałaś. Pozdrawiam i zapraszam do sb:
    http://the-madness-of-one-direction.blogspot.com/
    http://znajdz-nasza-droge-w-tej-tajemnicy.blogspot.com/
    Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótki? xD Mi się wydaje na średni. Postaram się napisać coś dłuższego na osiemnastkę :D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Powiem szczerze, że mimo, iż nie czuję wakacji to zaczęły się bardzo dobrze. Byłam na meczu (który przegraliśmy, ale ok) i śmiałam się z niemców oraz gadałyśmy o murzynach z ich drużyny. Jutro to samo i mam nadzieję, że tak będzie już przez całe dwa miesiące! :D Poza tym jadę do Wrocławia na meet-up, więc na pewno będą udane <3

      Usuń
  3. NARESZCIE! BOZE DZIEKUJE ZE DLUGI IAJSKASFLSAIDJASILDJASILDJOALI *_________*

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko ! To jest zajeb*ste ! <33
    Kocham !! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale namieszałaś. xD Rozdział cudowny. :3
    Życzę weny. :*

    Wygląd bloga, boski *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczny rozdział!!! Jak najszybciej dodaj następny! ;) Nie podoba mi się to, że całuje się z Bieberem, bo powinna być z Niallem! :( (Jakby co, nie mam nic do Biebera w realu :)) Ale i tak, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)
    Kola ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie podoba mi się to, że całuje się z Niall'em, po czy go opuszcza bez pożegnania, idzie do Justina i się z nim całuje. Ona nie ma żadnych wyrzutów sumienia -.- To trochę wkurzające... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chloe jest bezczelna, poza tym to Niall ją pocałował.
      Fakt pocałowała Justina, ale to się wyjaśni w 18 rozdziale. :))

      Usuń