wtorek

3. Cóż... głupia Scarlett zawsze się w coś wpakuje.|Scarlett

*Oczami Scarlett*

Nie miałam ochoty na nic konkretnego. Nie chciałam siedzieć w domu, bo wiązało się to z kolejnymi kłamstwami babci. Nawet na spotkanie się z Chloe nie miałam ochoty. To również wiązało się z kłamstwami. Ciężko westchnęłam. Sama nie wiedziałam co chciałam robić. Cóż... mogłabym iść na siłownie. Tego miejsca dość dawno nie odwiedzałam.
Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej torbę sportową. Włożyłam do niej dresy, wodę i inne potrzebne mi rzeczy. Nie chodziłam zbyt często nas siłownie. Powodem tego był brak kasy. Skoro wczoraj dostałam od Paula pieniądze to chociaż raz mogę część przeznaczyć na własne potrzeby. Zarzuciłam sobie torbę na ramię i zeszłam na dół. Uśmiechnęłam się do babci, która siedziała w salonie i piła herbatę. Była z nią sąsiadka, pani Suzanne. Babcia często do niej chodziła i na odwrót. Można powiedzieć, że się przyjaźniły. Gdy byłam młodsza także często u niej byłam.
- Scarlett, wychodzisz?- spytała babcia.
- Idę na siłownie.- wyjaśniłam szybko. Weszłam na chwile do salonu.
- Scarlett, z dnia na dzień jesteś coraz piękniejsza.- skomplementowała mnie pani Suzanne. Podarowałam jej w zamian szczery uśmiech. Staruszka często mi to powtarzała, choć widywała mnie dość często. Przywykłam już do jej pochwał. Wycofałam się do korytarza, po czym włożyłam buty i wyszłam. Włożyłam do uszu słuchawki i włączyłam muzykę. Sama przed sobą musiałam przyznać że dawno nie słuchałam żadnej muzyki. Ten fakt mnie denerwował. Kochałam śpiewać, grać i słuchać muzyki. To była chyba jedyna rzecz w życiu jaka mi się udawała.

Czułam się w tym miejscu jakbym była tu pierwszy raz, a przecież byłam tu kilka razy z Chloe i Nathanem. Poszłam do szatni się przebrać. Zajęło mi to tylko chwile czasu. Włożyłam do szafki torbę. Zabrałam ze sobą tylko wodę i kluczyk od szafki. Przeszłam krótkim korytarzem i byłam już w sali gdzie był cały sprzęt. Mój wzrok przeszedł po wszystkich ludziach w środku. Było tu tylko kilka osób, co pewnie było zasługą wczesnej godziny. Cieszyłam się że nie będę musiała oglądać tych wszystkich mięśniaków. Na drugim końcu sali dostrzegłam znajomą twarz.
- Przyłóż się, Liam!- krzyknął mężczyzna, który z nim ćwiczył. Chłopak wyglądał jak maszyna do boksowania. Widać było że był już zmęczony. Jego uderzenia były płynne i szybkie. Wszystkie jego mięśnie mogłam właśnie zobaczyć. Chłopak ćwiczył bez koszulki. Wpatrywałam się w niego jak jakaś idiotka.
- Spodobał ci się nasz, Liam?- spytał chłopak, który akurat obok mnie przechodził. Spojrzałam na chłopaka. Widziałam go pierwszy raz. Miał ciemne kręcone włosy i zielone oczy. Był dość przystojny. Minęłam chłopaka i podeszłam do bieżni. Ćwicząc cały czas obserwowałam szatyna. Zastanawiałam się kiedy zrobi sobie przerwę. Z jednej strony wcale mnie to nie obchodziło, ale z tej drugiej miło się na niego patrzyło. Cóż... miło to chyba złe określenie. Chyba bardziej chodziło mi o to że miło się patrzyło na jego ciało. Gdy szatyn na chwile przestał, zrobił krok do tyłu i coś powiedział do trenera. Odwróciłam swój wzrok i zajęłam się swoimi ćwiczeniami. Ludzie którzy mogli widzieć jak gapie się na chłopaka, pewnie uznali mnie za dziewczynę, która tylko po to tu przyszła. Tym razem zajęłam się tylko ćwiczeniami. Nie zerkałam w tamtym kierunku ani razu. Dopiero gdy usłyszałam kroki które zmierzały w moją stronę, pozwoliłam sobie spojrzeć w tamtym kierunku. Mój wzrok napotkał szatyna. Gwałtownie odwróciłam głowę. Pewnie wyglądałam jak jakaś idiotka. Chłopak stanął przed moją bieżnią chyba po to abym go widziała. Chłopak zamiast się odezwać to po prostu stał i na mnie patrzył. Zmarszczyłam czoło.
- Coś nie tak?- spytałam niepewnym głosem. Mój wzrok z miłą chęcią powędrowałby na jego umięśniony tors, ale nie mogłam dawać mu tej satysfakcji.
- Ty obserwowałaś mnie, wiec ja chyba też mogę, nie sądzisz?- czułam jak na moich policzkach pojawiają się rumieńce. Przez moją niezdarność prawie spadłam z tej cholernej bieżni.- Wiedziałem że działam na dziewczyny, ale żeby aż tak.- zachichotał. Zeszłam z idiotycznego sprzętu do ćwiczeń i stanęłam obok.- To mój numer. Zadzwoń jeszcze dzisiaj.- podał mi karteczkę.
- Yyy... nie dzięki.- obróciłam się i chciałam odejść, jednak chłopak mi na to nie pozwolił.
- Jeszcze nie skończyłem.- powiedział niemiłym głosem.- Musimy pogadać.- oznajmi.
- Musimy? Ja nic nie muszę.- chłopak westchnął.
- Jasne. Gdy jednak zmienisz zdanie zadzwoń. Myślałem że nawzajem sobie pomożemy, ale skoro nie chcesz.- uniósł ręce w geście obronnym.- Nie naciskam.- byłam ciekawa o co mu chodzi.
- Nie możemy pogadać tu?- spytałam.
- Jednak jesteś zainteresowana.
- Bardziej ciekawa, ale nazywaj sobie to jak chcesz.
- Więc zadzwoń.- uśmiechnął się. Nagle jego humor się poprawił. Schowałam karteczkę z jego numerem do kieszeni i poszłam do szatni. Nigdy więcej nie przyjdę do tej siłowni. Nigdy! Moja głupia ciekawość może mi teraz sprezentować masę kłopotów. Nie wierzę, że stanie się inaczej. Cóż... głupia Scarlett zawsze się w coś wpakuje. Czyżby szykowały się kolejne kłamstwa?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tak, więc wreszcie napisałam. xD Trochę z tym zwlekałam, ale po prostu nie chciało mi się pisać.
No ale napisałam. :) Mam nadzieje że podoba wam się opowiadanie. :3
Pozdrawiam, Nika xx

CZYTASZ = KOMENTARZ

14 komentarzy:

  1. Zarąbisty, czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejejejjejeejjeejejej *o* <33 Nie mam czasu komentować bo musze się uczyć wiec tak po krótce... Liam bez koszulki <33 Scarlett i to jej gapienie się hahahah Zarozumiały Liam ^^ To rozumiem i czekam na następny :)) < życzcie mi powodzenia z fizyki :< > To tyle paa chyba zapomniałam dodac że rozdział świetny <3
    ~Izzy ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto by się nie pogapił na Liama bez koszulki? xD
    Też mi się nie chce pisać, ale to jest ciekawsze od niemieckiego czy polskiego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Koleejne super opowiadanie. Zdecydowanie bardziej wciąga niż biologia :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie się doczekałam! ;D Rozdział jest znakomity.
    Hahahahaha i to obserwowanie Liama, dobry pomysł xD
    Już nie moge się doczekać o czym on chce z nią porozmawiać ^^
    Dlatego dawaj szybko kolejny ^.^

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdział ! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Super !!!!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam czytać Twoje opowiadania. Czyta się je strasznie szybko z taką łatwością. Twoje opowieści są na prawdę genialne ;) :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nieziemski rozdział !!!! :* nwm czy dobrze napisalam ... :) .nie wazne ,boskii blog oraz rozdzialy !!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Poproszę szybko następny :)
    Wspaniały rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały rozdział :D

    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń