środa

4. Praca dla Horana (1) |Chloe

W miarę bezpiecznie poczułam się dopiero za furtką odgradzającą moją osobę od obcego, którego chyba sobie nie ubzdurałam. Wspięłam się po schodach i sięgnęłam do kieszeni chcąc wyciągnąć z niej klucze. Usłyszałam jak metalowe przedmioty grzechocą za mną. Odwróciłam się, pod latarnią stał blondyn z klubu, z moimi kluczami. Jęknęłam niezadowolona i zeszłam na dół.
-Oddaj.-Zażądałam wyciągając rękę nad furtką.
-A co z tego będę miał? Hm?-Przybliżył się, z każdym jego krokiem w moją stronę czułam jakbym się kurczyła, a moja odwaga wyparowywała. Pokręciłam głową.
-Dobry uczynek?-Niebieskooki zaśmiał się sztucznie. Mimo to powstrzymywałam się by nie wybuchnąć śmiechem, jego rechot zaraża!-Co się śmiejesz jak małpa w cyrku?-Spojrzał na mnie groźnie.
-Wiesz... ja wolę twój numer.
-Może grupę krwi od razu?-Mruknęłam.
-Numer telefonu i grupa krwi za klucze? Mi to pasuje.-Pęk zawisł na tyle nisko, że mogłam go chwycić i odczepić, co szybko zrobiłam. Zanim on zdążył zareagować została mu tylko smycz.-Suka.
-A ty jak jedziesz na rowerze to się śmieją, że trzy pedały są.-Odgryzłam się.
-Okej, okej, a teraz powiedz mi, z jakiej strony bierzesz te teksy?-Uśmiechnął się chamsko.
-Teraz tak mówisz, a zaraz się zesrasz, że ci gówno skarpetkami będzie wychodziło.-Dobra riposta Chloe.
-Zamkniesz mordę?!-Wrzasnął.
-Ej, lepiej idź zobacz się w lustrze cioto, ale weź miskę, bo się porzygasz.-Co mnie na to wzięło?
-Debilko, ty jesteś zwykłym fałszem!-Uu... boję się.
-Fałszem było gdy twoim rodzicom mówili, że dziecko będzie zdrowe.-Dobrze mi idzie.
-Dziecko z patologicznej rodziny? Hm?-Przeginasz.
-Moja sąsiadka jest bardziej męska od ciebie. Nie jesteś nauczycielem, a każdemu pały stawiasz, w ogóle idź sobie weź do ust, bo w dupę to za wygodnie. Debil.-Odwróciłam się i skierowałam w stronę drzwi.
-Popierdolona!-Krzyknął za mną.
-Tak cię na obiad wołają?-Spytałam i zamknęłam drzwi. Usłyszałam nieprzyjemny głos domofonu, wiedziałam, że to on, a mimo to odebrałam.-Czego?
-Niedługo sama będziesz mnie na obiad wołać, tylko milej.
-Ja pójdziesz spać to może ci się to przyśni. Coś jeszcze?
-Przyjdę po ciebie jutro o osiemnastej. Ubierz się jakoś seksownie.-Rozłączył się i sobie poszedł. Zaśmiałam się, nigdzie z nim nie pójdę. Wspięłam się na górę do swojego pokoju. Nie śpiesząc przebrałam się. Mój telefon za wibrował z racji nowej wiadomości. To co w niej zobaczyłam przeraziło, szybko zasłoniłam okna i wskoczyłam do łóżka. Długo nie mogłam zasnąć, pewnie późno wstanę.


*następnego dnia*
Leżałam w łóżku oglądając pierwszy lepszy, głupi film. W sumie nie wiem co ten typ do mnie ma, uczepił się jak rzepa ogona i lata za mną. Raz go spotkałam w klubie i to chyba nie będzie koniec. Mam nadzieję, że zapomni, albo po prostu dziś nie przyjdzie. Przeciągnęłam się ziewając i wyszłam spod ciepłej kołdry. Powoli zeszłam na dół, sięgnęłam do lodówki po jogurt i zjadłam go. Co prawda dla mojego brzucha było to za mało, ale na razie nie zwracałam na to uwagi. Poprosiłam Sammy o naleśniki i wróciłam do siebie. Ubrałam się, zjadłam i wyszłam na miasto. Spacerowałam parkiem rozmyślając nad dzisiejszym dniem, może jak nie wrócę na szóstą do domu to odpuści? Z drugiej strony może być jeszcze gorzej. Przecież go nie znam, może okazać się psychopatą-pedofilem, handlującym dragami dla przyjemności. Co ja więcej o nim mogę powiedzieć?

*osiemnasta*
Równo o szóstej domofon zagrał swoją melodyjkę. Wsunęłam na siebie trampki i podeszłam do furtki, przecież wiem kto tam będzie czekał. Blondyn widząc mnie w dresach i bluzie wyłupił oczy.
-Nie tak się umawialiśmy.-Pchnął metalową przeszkodę, która nie uległa jego sile.
-Ja się nie umawiałam.-Westchnęłam. 
-Jednak ja nie przyjmuje odmowy.-Zwinnym ruchem ominął bramkę i trzymając mnie prowadził do środka.
-Może lżej?-Prychnęłam.
-Może nie?
-Brutal.-Mruknęłam.
-Gdzie masz pokój?-Zaśmiałam się i po krótkiej wymianie zdań powiedziałam mu jak trafić. Przeglądał moje ubrania targając mnie za sobą, jak wielce mądrze uznał łatwiej mu będzie gdy będę przerzucona przez ramie jak worek - bynajmniej nie będę się zapierać. Po niedługim czasie stałam z kompletem ubrań i czekałam aż się łaskawie odwróci.-Skarbie i tak cię widziałem nago. Przebierasz się czy ja mam cię przebrać?-Jęknęłam niezadowolona i zamknęłam się w łazience. Tam założyłam świeży strój i zrobiłam troszkę mocniejszy makijaż. Chłopak szarpał za klamkę, od kluczyłam zamek i otworzyłam gwałtownie drzwi powalając go na ziemię. Ominęłam jego ciało i podeszłam do butów. Ubierałam je specjalnie powoli, nachylając się i wypinając w jego stronę. Może i Jason zniszczył moją ufność do mężczyzn, ale lubiłam ich po wkurzać. Stojąc na tych dużych szpilkach byłam wyższa od farbowanego. Zaprowadził mnie do swojego samochodu, nie mogę zaprzeczyć, że nie należy do najtańszych i najbrzydszych. Widząc jak gna 220 km/h w miękkim fotelu się tego nie odczuwało. Stanęliśmy na przedmieściach Londynu przed jednym z nocnych klubów. Wiedziałam już co mam robić mimo to ogarnął mnie lekki strach o swoje życie.

Przepraszam, że krótkie i tak długo nic nie było, ale ogrom nauki, choroby i przymusowego czekania do 
18-19 by wrócić do domu w tym tygodniu się namnożył. Dodatkowo w każdy wtorek mam przedszkole do 15, a w środy zajęcia kulinarne Pan Tadeusz do szesnastej (y)
 Hope u like it :3 

zapraszam na nowego bloga: http://zostan-soba-bo-kazdy-inny-jest-zajety.blogspot.com/ piszę jako Francess :3 Nie jest to mój i Niki, tylko mój i Angeli - internetowej koleżance :)

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ

20 komentarzy:

  1. Yeah pierwsza. Więc rozdział rozbroił mnie, te teksty Chloe są zajefajne :) Czekam na next :3
    Pozdrawiam ~Edyta

    OdpowiedzUsuń
  2. Te teksy Chloe są świetne :D Tak sie mega uśmiałam XD
    Fajnie że zaprosił ją na randkę i do tego do klubu już nie mogę sie doczekać co się tam stanie. Sądze że coś wspaniałego wymyślisz :)
    Życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny choć za dużo przekleństw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki jest charakter Chłop jak i Nialla. Staram się używać jak najmniej wulgaryzmów ale nie zawsze się udaje. | Little Ninja z telefonu

      Usuń
    2. Chloe* boże xD głupi tel :/

      Usuń
  4. Dobra chce następny rozdział i to już!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super super super! Bad Niall? Podoba mi sie :D swietni piszesz :* czekam na next :) weny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. hej ! świetny rozdział ! mam małą prośbę : podasz linka do robienia smsów, miałam go kiedyś ale mi komputer mi się zresetował i nie zapisałam i się usunął.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. iphonetextgenerator.com

      Usuń
    2. Dziękuje Ci bardzo :* Nawet nie wiesz jak to dla mnie znaczy *

      Usuń
  7. Świetny ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie podoba mi się Chloe *_*

    OdpowiedzUsuń
  9. boziu koffam to co dla nas robicie i koffffam was iiiii tego jakze wspanialego bloga .z niecierpliwoscia czekam na kolejna rewelacje. :* xoxo

    OdpowiedzUsuń
  10. Super.
    Czekam na nekst

    OdpowiedzUsuń
  11. OoO, czekan na nexta, mam nadzieję że będzie Liam!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Hohoho, widzę samą oryginalność. (wiadomość sms) czyżby z DARK HARRY STYLES? żałosne....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hohoho nie czytam darka ze Stylesem, nie przepadam za opowiadaniami z Harrym :>
      Jedyne co czytam z nim to Summer Love.

      Usuń
  13. O bozeeee zajebisty ten blog I Love you czekam na next

    OdpowiedzUsuń