niedziela

8. Believe. | Chole

Rano obudziłam się z przeraźliwym bólem głowy, przez zasłony wpadały pieprzone promienie słońca. Nienawidzę londyńskiej pogody! Nigdy nie wiesz czy zaraz nie skapnie ci woda na świeżo kupionego loda, czy może ugotujesz się w czarnych dżinsach, gdy ludzie zapylają w krótkich szortach. A propo... powinnam wstać. Mimo, że każda część mojego ciała buntowała się i krzyczała Chole! Chole! Nie ruszaj się! Ja chcę leżeeeeć! to jak zwykle musiałam zrobić na przekór sobie. Na początku jedna noga wylądowała na podłodze, za nią druga i po chwili już stałam. Starając się dojść do łazienki natrafiłam na co najmniej dwie puszki po piwie. Wolę sama nie wnikać, co wczoraj robiłam. Moja twarz wyglądała jakbym wykąpała się w błocie, przejechał po mnie walec i zwymiotował by na mnie pijany facet! Tak, perfekcyjne określenie. Weszłam pod prysznic i puściłam letnią wodę, każdy mój ruch wyglądał jakby był zaprogramowany, w moim życiu nie dzieje się już nic ciekawego. Ciągle to samo, wstaje, jem, idę spać. Oh, wait... czy nie jestem tą Chloe, za którą chodzi diler, i która wczoraj doprowadziła do wypadku? Chyba mam za wysokie wymagania. Przecież nie będę codziennie skakać na bungie. Gdy wyszłam moja skóra nie wyglądało wcale lepiej, tylko uszło trochę brudnych plam i zeschniętej krwi. Ubrałam się by jak najbardziej zakryć posiniaczone i poparzone ciało. Równie dobrze mogłam przesiedzieć cały dzień w piżamie i nie miałabym sobie tego za złe. Po chwili mój brzuch zaczął się domagać jedzenia, sygnalizując to głośnym burczeniem. Wysuszyłam włosy i związałam je w wysoką kitkę. Zbiegłam na dół, zeskakując co drugi stopień i weszłam do kuchni. Połknęłam tabletkę na kaca i zaczęłam szykować coś dla brzucha. Zrobiłam sobie tosty, i jajko z bekonem. Z gotowym śniadaniem wyszłam na taras. Usiadłam na jednym z drewnianym krzeseł i zabrałam się za opróżnianie okrągłego talerzyka. Nie zajęło mi to zbyt długiego czasu. Leżący dotąd na stole telefon ożył. Pod wpływem wibracji poruszał się po blacie. Z rozbawieniem patrzyłam na komórę, a po chwili znieruchomiał, by na nowo zacząć swoją wędrówkę. Tym razem chwyciłam go w dłoń. Na ekranie wyświetlił się nieznany numer, na dodatek prywatny. Przesunęłam palcem po ekranie odrzucając połączenie. Podniosłam swój tyłek z wygodnej poduszki i odniosłam talerz do kuchni. Umieściłam naczynie w zlewie i wróciłam na dwór z kubkiem ziemnej herbaty. Przyłożyłam słomkę do ust i napiłam cię cieczy. Oparłam się wygodnie, a telefon nie dawał mi się nacieszyć wyjątkowo przyjemną chwilą. Wreszcie zdecydowałam się odebrać.
-Halo?-Nie ukrywałam znużenia.
-Chloe?-Usłyszałam nieznajomy głos, a może znajomy? Już sama nie wiem.
-Przy telefonie.-Zasalutowałam drugą ręką chichocząc.
-Chciałem, eh... no ten, wiesz... powiedzieć... dzię... podzię... kować.. za ratunek Nialla.-Gdy to usłyszałam po prostu zamarłam. Upita nie pamiętałam nawet co się wczoraj działo.
-Co mu się.... nie, wiesz pierdol się. Nie moja sprawa.-Mruknęłam i się rozłączyłam. Moja reakcja mnie zdziwiła. Jak zimna suka rozłączyłam się zamiast po prostu dokończyć pytanie. Zaczęła mnie zżerać ciekawość co się stało z tym irytującym Leprechaunem. Dopiłam herbatę i postanowiłam zrobić rundkę po szpitalach. Odkładając kubek w myślach strzeliłam sobie liścia. Jak mogę być taką idiotką? Niall jest dilerem, co znaczy, że do szpitala nie pojechał. Nie mam pojęcia gdzie mieszka jego kumpel! Brawo Chloe, należy ci się plaskacz.

~*~

Siedziałam po turecku na kanapie. Przez moją głowę przechodziło tysiące myśli. Tempo patrzyłam się w telefon, mając nadzieję, że zaraz obcy numer zacznie dzwonić. Z jednej strony miałam ochotę czymś rzucić, z drugiej wszystko mnie nie obchodziło, a moje nogi chciały biec do farbowanego i sprawdzić czy nic mu nie jest. On mi zrobił pranie mózgu! Chloe! Żadnych facetów, pamiętasz? Nagle zakiełkowała we mnie myśl, która przyjęłam do siebie. Zerwałam się z miękkiego siedzenia i podeszłam do drzwi. Wsunęłam do spodni kilka banknotów i drobniaków. W drugiej kieszeni znalazł się telefon. Wyjęłam z torebki paczkę papierosów i zapalniczkę. Odpaliłam jednego z nich i wyszłam zaciągając się dymem. Przed klubem wyrzuciłam peta na chodnik i przydepnęłam go. Bez problemu dostałam się do środka i rozpoczęła się rutyna.
Podeszłam do baru i zamówiłam drinka. Po wlaniu do siebie zawartości szklani poszłam na parkiet. Rozmawiałam i tańczyłam z obcymi ludźmi. Widziałam jak wypchane botoksem dziewczyny próbowały seksownie się ocierać o chłopaków. Oops... coś im to nie wychodziło. Mimo, że zimna suka we mnie chciała im pokazać jak to się robi, ta zraniona wolała się nie narzucać napalonemu typowi. Gdzieś jeszcze swoją godność mam. Po jednej z dawek alkoholu mój wzrok natknął się na wlepione we mnie brązowe oczy. Wiedziałam do kogo one należą. Patrzyłam się na niego opróżniając kolejne naczynie. Zmarszczył czoło, a ja uniosłam brew wzruszając ramionami. Podszedł do mnie i odsunął od moich ust rękę ze szklanką.
-Nie powinno cię tu być.-Mruknął, żebym tylko ja go usłyszała.
-Jednak tu jestem.-Zachichotałam czkając.-Nie wiem co ci w tym przeszkadza, nawet nie znasz mojego imienia.
-Znam je, Chloe.-Westchnął.-Dlaczego rozdzierasz mnie i każesz patrzeć na siebie jak jesteś upita?
-Pierdolisz farmazony człowieku. Taka już jestem, chamska, bezczelna, z mocną głową. Lubie imprezować, wypicie kilku drinków pozwala mi zapomnieć o smutkach i zmartwieniach.
-Lepiej porozmawiać z przyjaciółmi, serio.
-Mam do nich pójść i powiedzieć, że byłam mięsem armatnim, doprowadziłam do morderstwa i by jeden facet wylądował w szpitalu? Wysłali by mnie do psychologa, a ten kutas nawet nie próbuje rozwiązywać moich problemów. Czeka tylko i przedłuża wszystko by dostać jak najwięcej kasy, więc nie pieprz, że lepiej pogadać z przyjaciółmi.
-Nie to nie, ale tutaj nie zostaniesz.-Podniósł mnie na równe nogi i pociągnął za sobą.
-Zostaw mnie.-Wyrwałam się.-Jestem już dorosła i mogę decydować o swoim życiu!-On nic sobie nie robił. Objął moje nogi i przerzucił mnie przez swoje ramie.-Ty kurwa neandertalczyku!-Wierzgałam nogami i biłam go po plecach. Musiałam trafić w jego czułe miejsce, bo momentalnie zgiął się w pół upuszczając przy tym mnie.
-Nie ułatwiasz tego.-Westchnął po chwili spuszczając ze mnie wzrok.
-Nawet nie mam zamiaru ci tego ułatwiać.-Wstałam i ominęłam go, usiadłam przy barze by opróżnić kolejny kieliszek.
-Jutro będziesz spita, chodź.-Wyciągnął do mnie dłoń. Zaprzeczyłam ruchem głowy.-Nie widzisz, że próbuję ci pomóc?!-Krzyknął, zdziwiło mnie to.-Chcę tylko ci pomóc... dlaczego mnie odsuwasz os siebie?-Posmutniał.
-Nawet mnie nie znasz!-Kurwa. Nie to chciałam powiedzieć, ta zimna suka we mnie budzi się w najmniej odpowiednim momencie.
-Może i masz rację, ale zawsze mogę cię poznać.-Optymizm w jego odpowiedzi był zadziwiający.-Pozwolisz mi ciebie poznać?-Uśmiechnął się. Wstałam wzdychając i odłożyłam szklankę. Wyszłam za nim zatrzymując się na chodniku. Spojrzał na mnie marszcząc czoło.
-Nie jesteś napalonym zboczeńcem, który chce mnie wykorzystać?-Spytałam całkiem poważnie, a on wybuchnął śmiechem.
-Jestem zwykłym nastolatkiem.-Chwycił moją dłoń i poprowadził do samochodu.
-Nastolatkiem, który zna dilera, to nie jest normalne.-Prychnęłam.
-Mały szczegół.-Zaśmiał się i ruszył.


Cześć, dzień dobry i czołem!  Jak zwykle nawaliłam i rozdział po ponad tygodniu. Obiecuję poprawę. Mały niechcemisię mnie złapał, ale za to nauczyłam się czegoś w sprawie interpunkcji. Ejony! :)

21 komentarzy:

  1. Nie nawaliłaś, rozdział jest ekstra!!! ^^ Nie mogę doczekać się nn :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział boski. *_* Też się nauczyłam kilku rzeczy w sprawie interpunkcji. xD czasami lekcje polskiego są przydatne. xD
    Życzę weny. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi się najbardziej przydają, żeby się najeść i sprawdzić co w internetach xD

      Usuń
  3. cudowny :D nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry rozdział ! Przegenialnym aż ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietnyy. Mam nadzieje ze pojawi sie wiecej Nialla xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama nadzieję, że w 10 będzie, ale zależy czy nie będzie za długi, natomiast mogę obiecać, że 12 będzie na 100% :)

      Usuń
  6. Fajowski !!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny, czekam na nn .<3
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny rozdział serio <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy rozdział. Czekam na nn <3 Mam nadzieję że się pojawi szybciej niż ten. Życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam taką nadzieję, jednak zrobili mi zapierdziel w szkole i mimo, że dziś pisałam niemiecki to jeszcze mam w czwartek historię i fizykę, a w piątek polski :( Ale jeszcze rozdział Niki, więc powinnam się wyrobić :)

      Usuń
  10. Nawalilas i chuj jak sie nie postarasz to przestane z kolezankami czytac tego bloga /@sindiczeresnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nawaliłam, ale zauważ, że jestem człowiekiem, chodzę do szkoły, a do tego przygotowuje się do bierzmowania oraz mam obowiązki w domu :) Nie zawsze mam wenę i pomysł na rozdział, więc to nie jest rachuciachu i mam rozdział. Staram się być lepsza i wygospodarować na blogi dużo czasu, ale nie zawsze się to udaje.
      Starać się będę dalej, ale potrzebuję też trochę czasu dla siebie.
      Szkoda, że tylko zauważyłaś błędy, a nie dałaś oceny rozdziału, bo czasem na coś czeka się miesiąc i wychodzi coś wspaniałego, a na coś co wyjdzie po tygodniu nie warto tracić czasu.
      reasumując: będę się starała, ale mam obowiązki i własne zainteresowania, oraz czasem lepiej poczekać nasz coś lepszego i dłuższego niż dostawać gówno co drugi dzień. Nie da się chyba zaprzeczyć, no nie?

      Usuń
    2. Wcale nie nawaliłaś, dziękujemy że znajdujesz dla nas czas że piszesz i w ogóle. Rozdział świetny. Nie przejmuj się takimi anonimami którzy nic więcej nie osiągają niż wrzucają na ludzi którzy mają talent do czegoś:) A ty masz i pamiętaj że my zawsze czekamy na cb:>

      Usuń
    3. Nie przejmuję się, ale zostałam wychowana tak, żeby wytłumaczyć swoje błędy :>

      Usuń
  11. Ten anonimek Wyżej jest żałosny. ;-;
    POZDRAWIAM CIĘ SERDECZNIE ŚRODKOWYM PALCEM ! :*
    ROZDZIAŁ BOSKI ! *-*

    OdpowiedzUsuń
  12. Co ja mam powiedzieć? ZAJEBISTE :D

    OdpowiedzUsuń